No to zaczynamy kochani! Zaległości po powrocie z Bali powoli nadrobione, mogę zatem zasiąść do pisania relacji z tego magicznego zakątka. Szczerze mówiąc już się nie mogę doczekać, mam wam tyle do opowiedzenia! Jeśli kiedykolwiek interesowaliście się tym kierunkiem, to zapewne natrafiliście na bardzo skrajne opinie. Od największych ochów i achów, jak moje 🙂 po wypowiedzi typu: nigdy na Bali nie wrócę, tam nic nie ma, plaże beznadziejne, Balijczycy oszukują, to jedna wielka komercja, prawdziwego Bali już dawno nie ma, tłumy turystów, skuterów, morze spalin, co poniektórym nawet jedzenie nie smakowało 🙂 I o ile przy całkiem sporej ilości pecha, potrafię sobie wyobrazić, że kogoś mogło coś podobnego spotkać, tak doprawdy nie wiem, jak komuś mogło tam jedzenie nie smakować. Dla mnie to była prawdziwa uczta dla podniebienia. Codziennie, bez względu na to czy była to restauracja, warung, czy jedzenie na ulicy. Jeśli ktoś wrócił z Bali niezadowolony, to może mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, po prostu zbyt mało czasu poświęcił na zagłębienie się w specyfikę wyspy i najzwyczajniej w świecie przybywał w niewłaściwych miejscach. Dlatego jeśli wybieracie się w to magiczne miejsce i nie chcecie wrócić z podobnym odczuciem, to zapraszam do śledzenia naszych wpisów. Podamy wam dokładne wskazówki, co robić i jak robić, żeby wrócić z Bali zachwyconym! To naprawdę nie jest trudne! Na dobry początek plan podróży, a już niebawem więcej praktycznych informacji jak znaleść prawdziwe Bali.












